pixabay.com
pixabay.com
alamira alamira
921
BLOG

Korfanty a Grażyński

alamira alamira Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Historię piszą zwycięzcy. Jednak prawdziwie interesujące dla poszukiwacza prawdy jest zestawienie historii na ten sam temat opowiadanych przez różnych historyków. Historia Górnego Sląska jest inaczej przedstawiana przez historyków czeskich, inaczej przez niemieckich, a inaczej przez polskich. No dobrze, a jak przedstawiłby historię Górnego Sląska ktoś uważający siebie za Górnoślazaka?

Ano zobaczmy. Opowiem o jednym epizodzie gdzie na chwilę pojawią się ci dwaj panowie. Pan Korfanty i Grażyński. Opowiadam słowami pana Dariusza Jerczyńskiego z "Historia narodu Ślaskiego"( Katowice 2013).

Jest rok 1920 gdy Korfanty zaproponował Teofilowi Kupce, urzędnikowi z bytomskiej kopalni, kierowanie Wydziałem Organizacyjnym Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w Bytomiu. "Nadzorował tam pracę 350 agitatorów. Poznał wtedy kulisy działalności rezydentów hotelu "Lomnitz", z zaślepionym ideologią narodowo-polską i przyszłością własnej kariery politycznej w państwie polskim - Wojciechem (Adalbertem) Korfantym na czele.

Ten ostatni chciał bowiem zbudować swoją karierę w Warszawie na urwaniu dla zacofanej Polski, jednego z trzech obok Zagłębia Ruhry i Nord Pas de Calais - najnowocześniejszego okręgu przemysłowego Europy, nie licząc się przy tym w ogóle z interesem Górnoślązaków.

Widząc takie zaślepienie i prywatę oraz terrorystyczne metody, Teofil (Theophil) Kupka zażądał zmiany kierunku i metod kampanii plebiscytowej oraz zrównania pozycji śląskich i polskich urzędników w Komisariacie. Jego żądania zmierzały głównie do rezygnacji ze stosowania terroru wobec górnośląskich Niemców oraz gwarancji, że w autonomicznym Województwie Sląskim, które miało powstać w granicach Rzeczpospolitej, władzę obejmą sami Górnoślązacy, a nie desant administracyjny z Polski.

Wojciech (Adalbert) Korfanty, obawiając się rozłamu polecił usunąć Kupkę z tej instytucji. Za Kupką odeszła znaczna część rodzimych urzędników (m.in. Cysarz, Zmuda, Gemander, Szymura,Pietruszka), którzy odcięli się zdecydowanie od Korfantego i jego otoczenia, w przygniatającej większości wywodzącego się spoza Śląska, głównie z Wielkopolski, które sam Kupka nazywał "kliką poznańskich doktorów" i "szlachciców z Kongresówki", chcących jedynie "wydoić górnośląską krowę".

(...)

Teofil Kupka krytykował również protekcjonalny stosunek Polaków w stosunku do Górnoślązaków, cytując galicyjskie gazety, które podawały (zgodnie z prawdą), że około 70% Polaków to analfabeci oraz dodawał, iż ponad 99,5% Górnoślązaków potrafi doskonale czytać i pisać, w tym 70% po niemiecku, natomiast 30% równocześnie po niemiecku i po polsku. Tymczasem to Polacy, którzy nie potrafili własnego ludu nauczyć czytać chcieli uczyć kultury "ludek śląski", jak prymitywnie nazywali naród górnośląski.

(...)

Mawiał "jak świat światem nie będzie Ślązak szlachcicowi bratem". (...) Był dla Polaków bardzo niewygodny, nie dość, że znał od podszewki ich dwulicowość, to jeszcze na dodatek nijak nie  można było znaleźć pretekstu, by przykleić mu etykietę zwolennika Niemiec, gdyż krytykował na równi agitatorów polskich i niemieckich, namawiając do głosowania w plebiscycie, nie pod dyktando agitatorów obydwu stron, lecz zgodnie z własnym uznaniem, mając na uwadze, które z rywalizujących ze sobą państw, więcej korzyści naszej ojczyźnie zagwarantuje.

(...)

20 listopada 1920 roku do domu Teofila Kupki "polscy nacjonaliści wysłali (...) dwóch terrorystów Myrcika i Jendrzeja z podległej bezpośrednio Polskiemu Komisariatowi Plebiscytowemu i Polskiej Organizacji Wojskowej - Bojówki Polskiej. Ci pod pretekstem zamiaru podjęcia pracy w kopalni, gdzie Teofil (Theophil) Kupka był urzędnikiem, dostali się do jego mieszkania. Po tym podstępie polscy terroryści bestialsko zamordowali, niczego nie podejrzewającego, bezbronnego śląskiego patriotę, na oczach jego ciężarnej żony i pięciorga dzieci. Teofil (Theophil) Kupka zmarł wskutek ośmiu ran postrzałowych głowy i klatki piersiowej, przeżywszy zaledwie 35 lat.

(...)

O zainspirowanie morderstwa Kupki oskarżono samego Korfantego. Słuszność tych oskarżeń potwierdza relacja Franciszka (Franza) Lubosa - szefa personelu Polskiego Komisariatu Plebiscytowego, który kilka dni przed tym zamachem terrorystycznym, otrzymał polecenie od Korfantego wydania zdjęcia Kupki pewnym mężczyznom. Trudno dziś jednoznacznie zawyrokować, że intencją Korfantego było morderstwo. Istnieją hipotezy, że polski komisarz wydał jedynie polecenie pobicia swego przeciwnika, natomiast zamordowano go z inspiracji kręgów Polskiej Organizacji Wojskowej, kierowanej przez por. Grażyńskiego (właśc. Michała Kurzydło z małopolskiej wsi Gdów koło Wieliczki)."


alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura