alamira alamira
504
BLOG

Żur postny - epilog, czyli barszcz, wódka i łzy.

alamira alamira Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


Próbuję rozprawić się z tematem żuru postnego już prawie dwa tygodnie. Sprawa jest przecież prosta. Prosta i nieskomplikowana jak postny żur. I kiedy zabrałem się do pisania dostałem esemesa od córki podróżującej po Australii. „Pozdrowienia z Melbourne, z obiadu w polskiej restauracji Borsch, vodka and tears”.

Łzy po wódce dla Słowianina to coś naturalnego. Taka terapia samooczyszczająca, z darmowym terapeutą zamkniętym w butelce, empatycznym i wyrozumiałym, cierpliwym słuchaczem. Można mu nabluzgać bez konsekwencji. Ale dla Australijczyka? Co to za łzy? Skojarzenie miałem następujące.

Żołnierze amerykańscy przyjechali do Polski na wspólne manewry z naszymi żołnierzami. Jeden z żołnierzy amerykańskich prowadził dziennik.


Dzień pierwszy: biegamy po poligonie. Wieczorem siedzimy w okopie i pijemy wódkę.


Dzień drugi: od rana siedzimy w okopie i pijemy. Umieram.


Dzień trzeci: szkoda, że wczoraj nie umarłem.


Tak to mniej więcej wyglądają przygody z wódką Anglosasów. Pewnie dlatego nie ćwiczą razem z Ruskimi.

Wysłałem do córki esemesa „ Dlaczego Australijczycy płaczą po wódce?”

Za chwilę przyszła odpowiedź: „Tato to nie Australijczycy, to nasi płaczą za Polską”


No comment. Jak skomentuję to się rozbeczę.


Wydawnictwo „Buchmann”opublikowało album „Kuchnia Staropolska”. Jako nałogowy książkożerca nabyłem ten album. Znajduje się w nim przepis na żur ze śledziem. Przytoczę ten przepis w całości: „Śledzia wymoczyć. Zagotować 1 litr wody ze szklanką zakwasu na żur. Dodać łyżeczkę mielonego kminku i kilka rozdrobnionych migdałów bez skórki (można je sparzyć i obrać). Chwilę gotować. Włożyć śledzia. Gotować krótko i podać na gorąco”


Przepis ten jest inspirowany opisem u Z. Glogera obyczaju „pogrzeb śledzia i żuru”, który to obyczaj kończył symbolicznie Wielki Post.


Uwielbiam żur. Żur postny też. Żur postny to po prostu żur bez mięsa. Prowadziłem kiedyś wydawnictwo. Czasami jest tak, że tworzymy coś bo jest zapotrzebowanie. Jeden redaktor zna się na tym, inny na tamtym, więc razem wiedzą wszystko. Tak powstają różne bryki: Kuchnia ziemiańska., kuchnia dworska, kuchnia biesiadna i czort wie jaka jeszcze kuchnia. Ten przepis na żur śni mi się po nocach. Jak największy horror. Wstaję spocony i cieszą się ,że nie muszę tego jeść.



alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości