alamira alamira
446
BLOG

Ucieczka od nocy ku dniu czyli śledź.

alamira alamira Kultura Obserwuj notkę 17

W Norwegii, w rejonach ogarniętych nocą polarną popularnym daniem śniadaniowym jest matias z razowym pieczywem, do tego szklanka ciemnego lokalnego piwa. No to poszukajmy matiasa na nasze coraz dłuższe noce i coraz gorsze samopoczucie.

Zagladamy do sklepów. Jest. Jest śledź a la matias. Brzmi trochę jak peerelowski śledź a la łosoś. Ki czort? Po kiego nie można kupić bez "a la". Posłuchajcie:

Stoję w kolejce do stoiska ze śledziami na targach ekologicznych w Katowicach. Za ladą chudy osobnik żwawo się krząta i kolejka szybko maleje. Przede mną jest już tylko starsza kobieta. Wybiera sałatki śledziowe. Z tyłu widać dwie beczki, na jednej napis "matiasy" na drugiej "śledzie".

- proszę pana, a czym różnią się matiasy od śledzi?

Sprzedawca szuka odpowiednich słów.

- no wie pani, jakby to powiedzieć..., no po prostu matias to taki śledź, który jeszcze nie dupcył.

 

Tak to już jest w przyrodzie, pojedyńcze osobniki poświęcaja sie dla gatunku. Najważniejszy jest dla śledzia gatunek śledzia, a nie smak śledzia w naszych ustach.

Jeszcze sto lat temu każda gospodyni potrafiła wykastrować koguta. Taki wykastrowany mógł później trafić na stół w formie pieczonego kapłona. Dziś to rarytas. Jego brat, spólkujacy z kurami dla dobra gatunku, chudy i żyłowaty mógł co najwyzej cieszyć rosół. Albo razem z pierzem , pazurami i dziobem wylądować w parówce z napisem 110% mięsa drobiowego.

No, ale wracajmy do śledzia. Nic tak nie łączy dwie cywilizacje trunkowe na Górnym Slasku, cywilizację jęczmienno - chmielową z żytnio- ziemniaczaną jak śledź. Wojna żuru z pierogami znajduje tu swój kompromis. Oto przepis na więcej optymizmu w długie zimowe wieczory.

Bierzemy kilo matiasów i ćwiartkę oleju lnianego. Ten z marketów się nie nadaje. Trzeba szukać tak jak matiasów. Do tego dwie czerwone cebule. Kroimy matiasy na dwucentymetrowe paski, cebulę na cienkie piórka. Mieszamy i zalewamy olejem. W lodówce można przechowywać i dwa tygodnie. Kiedy nakładamy porcje musi jej towarzyszyć kromka razowego chleba na zakwasie. Na końcu chlebem czyścimy talerz. Popijamy to powolutku ciemnym piwem, niepasteryzowanym od małego producenta.

 

alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura